Social Icons

.

poniedziałek, 24 września 2012

Skoro o zapachach mowa...

Ja też oczywiście po powrocie z wakacji wybrałam się na zakupy. Jak już wspomniała N. słońce i słona woda nie ma najlepszego wpływu na skórę i włosy. Żeby poprawić ich kondycje kupiłam balsam do ciała, szampon i odżywkę do kompletu, do mojego koszyka trafił też balsam brązujący.


Garnier Ultra DOUX miękkość i blask, tego właśnie potrzebują moje włosy i ten duet im to dał. Z czystym sercem mogę polecić. Wspaniały szampon, lekka odżywka, efekt natychmiastowy i ten zapach... cudowny.




Ziaja sopot nie jest samoopalaczem tylko balsamem brązującym idealny do podtrzymania letniej opalenizny. O tym konkretnym balsamie słyszałam różne opinie ja jestem z niego zadowolona. Używam raz w tygodniu, przy częstszym stosowaniu można spomarańczowieć. Trzeba tylko pamiętać o dokładnym wsmarowaniu kremu i umyciu rąk po skończeniu inaczej mogą zostać "zacieki".






Nie mam nic przeciwko produktom Rossmanna, sprawdzają się i są tanie. Wracając do tematu zapachów, wybrałam ten balsam ze względu na to jak pachniał. Był kiedyś taki olejek do opalania, którym smarowała mnie mama jak byłam mała. Ten zapach nieodłącznie kojarzy mi się z latem, słońcem, piaskiem i dzieciństwem. Chyba rozumiecie dlaczego musiałam mieć ten balsam kiedy odkryłam, że pachnie właśnie jak ten olejek? Nie jestem z niego jednak w pełni zadowolona. Ma gęstą konsystencję i ciężko się rozprowadza, ale to jedyna jego wada.


A.

1 komentarze:

  1. Pracowałam kiedyś w drogerii i ziaja sopot nie sprzedawała się najlepiej. Ciężko się rozprowadzała i pozostawiała smugi.

    OdpowiedzUsuń