Social Icons

.

wtorek, 11 września 2012

"TED" czyli uważaj czego sobie życzysz

Ogólnie rzecz biorąc to nie przepadam za głupimi amerykańskimi komediami w stylu "Nie zadzieraj z fryzjerem" czy (klasyka) "American Pie" itp. Idąc na Teda do kina byłam przekonana, że i ten film będzie utrzymany w podobnym klimacie. Czyli kompletne bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury oraz trochę mało śmiesznych gagów!

Jak miło byłam zaskoczona gdy okazało się, ze Ted jest przezabawną historią pluszowego Misia, jego kumpla Johna i ukochanej Johna -Lori (graną przez przepiękną Milę Kunis), która mimo wielu komicznych sytuacji niesie ze sobą jakieś większe przesłanie.




Ogólnie żeby uniknąć spoilerów powiem tak: John  ma 35 lat, kiedy był bardzo mały marzył, aby jego pluszak Ted ożył. I tak dzięki spadającej gwieździe życzenie się spełniło. John razem z misiem przeżyli 27 lat. Obydwaj lubią przyjarać zioło, wpić kilka browarów i dobrze się zabawić, a także boją się.. burzy...:). Nie są raczej najlepszymi pracownikami (Ted pracujący w sklepie spożywczym "puka" swoją koleżankę pietruszką- bo niestety pluszowe misie nie posiadają wszystkich - jak się okazuje - niezwykle istotnych części ciała.) Cały film jest wręcz naszpikowany komicznymi sytuacjami- których prowodyrem najczęściej jest uroczy Miś. Myślę, że widzowie oglądając ten film będą się bawić równie dobrze co główni bohaterowie:)
 Polecam serdecznie! I oceniam na 8/10!

0 komentarze:

Prześlij komentarz