Social Icons

.

niedziela, 16 września 2012

Obserwacje

Oprócz stoisk z pamiątkami, licznych budek z różanymi kosmetykami i restauracji (o nich innym razem) zaobserwowałyśmy tu inne ciekawostki. Pierwsza rzecz, która rzuciła się w oczy to chodniki. Raz są, raz ich nie ma, a czasami w ogóle nie wiadomo - chodnik to czy pobocze, pieszy nie ma tu zbyt łatwo. Jeżeli chodnik już jest ma bardzo wysoki krawężnik, co nie jest zbyt wygodne dla wózków. Ciekawe jest też to, że w supermarkecie nie byłam w stanie znaleźć wody gazowanej. Bez względu na kolor butelki wszystkie były niegazowane. Wodę z bąbelkami udało mi się przypadkowo kupić dzisiaj kiedy myślałam, że do mojego koszyka trafia tonik.

A teraz o rzeczach, których jest tu bardzo dużo, a które mnie zaciekawiły :)

Mnóstwo tu kasyn, prawie tyle ile restauracji. To wyglądało na bardzo ekskluzywne.

Są co prawda w Polsce stoiska z owocami, ale nie takie. Małe, ze świeżymi i często już pokrojonymi i gotowymi do jedzenia owocami. Idealna przekąska i ciekawy widok obok tylu fast foodów.


Na każdym rogu można zobaczyć starsze panie, które sprzedają ręcznie robione serwety, chusty, a nawet sukienki czy swetry takie właśnie ażurowe. Przy okazji można zobaczyć jak je robią, w oczekiwaniu na klientów tworzą nowe towary.

Elektryczne trójkołowce, można wypożyczyć i szybko przemieszczać się po mieście.

Bułgarskie "wszystko po 5zł"


żeby skorzystać z budki telefonicznej nie jest potrzebna karta. Nad słuchawką znajduje się licznik, który pokazuje ile należy zapłacić za rozmowę. Opłaty po zakończonej rozmowie pobiera osoba, która siedzi obok.

Powszechne są fish spa, ciekawe jest to, że akwaria stoją na ulicy.

A tak wyglądają bułgarskie taksówki - żółte lub złote.




A.

0 komentarze:

Prześlij komentarz