www.kobieta.wp.pl |
Jak się okazuje perfumy znane są już od starożytności. Aromatyczne olejki były uwielbiane zarówno przez mężczyzn jak i kobiety. Później nastało Średniowiecze i Kościół (bo któż by inny?!) zakazał używania perfum. Dopiero wyprawy Krzyżowe sprawiły, że pachnące olejki i płyny znów wróciły do obiegu. Ale to nie o historię tych cudownych kosmetyków chciałam Wam przybliżyć.
Czy wiecie dlaczego perfumy mają różną trwałość? Dlaczego ten sam zapach pachnie inaczej kiedy ma go na sobie moja siostra, a zupełnie inaczej kiedy ja go użyję? Jak odpowiednio przechowywać perfumy? I ile tak naprawdę od momentu otwarcia flakonika można bezpiecznie takich perfum używać?
Ja bardzo długo nie wiedziałam i prawdę mówiąc nie zaprzątałam sobie tym za głowy, ale kiedyś przypadkowo natrafiłam na kilka artykułów na ten temat i postanowiłam sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi.
I oczywiście jeśli chodzi o trwałość perfum to okazuje się, że zależy ona praktycznie od wszystkiego... Od naszej diety, rodzaju skóry, tego jakich kosmetyków używamy. I niestety nie ma jakiegoś "magicznego sposobu" na to, aby sprawdzić czy dany zapach będzie się na nas trzymał czy nie. Najlepiej podejść do perfumerii i użyć testera. Wtedy na własnej skórze przekonacie się czy ten zapach jest dla Was czy nie.
Te same perfumy inaczej pachną na różnych osobach? Każdy z nas posiada jakiś swój naturalny zapach i to m.in. od jego intensywności zależy jak dane perfumy będą pachnieć na nas. Więcej pisałam na ten temat na starym blogu, którego możecie zobaczyć tutaj.
I teraz kwestia trwałości i przechowywania! Koniecznie w ciemnym i chłodnym miejscu (najlepiej nie wyrzucać kartonika) i maksymalnie 2 lata od otwarcia flakonika. Słyszałam też plotki, ze jeśli chcemy, aby perfumy były dłużej zdatne do użytku, (np. jeśli mamy jakiś nowy zapach, którego aktualnie mamy zamiar używać) to stare perfumy pakujemy w kartonik, ustawiamy je pod takim kątem, aby płyn dotykał korka-podobno chroni to przed dostaniem się powietrza do środka- i wkładamy do lodówki.
Jednak powiem szczerze, że nie wiem ile w tym prawdy. Ja jak na razie jestem szczęśliwą posiadaczką 3 pachnących flakoników. Art Foundation, Lady Rebel Mango i od niedawna Eternity CK. Na ich zużycie mam jeszcze trochę czasu, ale mimo to nie planuję zakupu następnych.
W napisaniu tego posta pomógł mi portal www.kobieta.wp.pl "Historia Perfum"
Kocham perfumy, a największą miłością darzę kultową Exclamation :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafny post. Często nie zwracamy uwagi na sposób, w jaki przechowujemy nasze perfumy.
Pozdrawiam ;*
secretlypralines.blogspot.com
hmm. u mnie perfumy i mgięlki aż 2 lata by nie wyrzymały;p
OdpowiedzUsuńja mam jedne swoje ulubione od dwóch lat :3
OdpowiedzUsuńto się ciekawostek dowiedziałam, jutro na uczelni podzielę się wiedza z koleżankami :)
OdpowiedzUsuńO kurde! A ja trzymam perfumy na słonecznej szafeczce w sypialni :/ Jutro przeprowadzam je w inne miejsce... ;)
OdpowiedzUsuńteż żałuję, że oryginalne perfumy są takie drogie :(
OdpowiedzUsuńnie mam żądnego z Twoich :)
OdpowiedzUsuńciekawy post, ale nie używam zbytnio perfum :D
OdpowiedzUsuńSzkoda że oryginalne są takie drogie, ale i tak mam niezłą kolekcję ;)
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
ja mam np. taką skórę że zadne perfumy nawet za 400zl się na mnie za bardzo nie trzymają :( a co do testerów to nie do końca są one dobre do "testowania" zapachu na sobie, owszem ogólnie pomagają w wyborze perfum ale często są bardziej intensywne i stworzone tak właśnie żeby w miarę długo się trzymały...źródło? pracowałam 3 lata w drogerii :) i uwaga czasem też można trafić na fabrycznie nowy flakon z jakimiś farfoclami lub otwarty lub po prostu przeterminowany, więc warto zatrzymywać paragony które zdecydowanie ułatwią wymianę lub reklamację naszego zapachu, i nie bać się tego to prawo kupującego!
OdpowiedzUsuńCiekawy post;)
OdpowiedzUsuńJesteś obserwatorem mojego bloga, więc chciałam Cię powiadomić o zmianie jego nazwy i adresu.
Zapraszam teraz na adres http://asiaafashion.blogspot.com/
ah te perfumy...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zapachy, ale rzadko decyduję się na oryginalne perfumy ze względu na cenę zabójczą dla studenckiego portfela ;)
OdpowiedzUsuńLezec i pachniec to jest to !
OdpowiedzUsuńTak kuszą wyglądem *o*
OdpowiedzUsuńhttp://ann-ania.blogspot.com/