Dzisiaj post o urodzie, a dokładnie o tym jak o nią dbać i
przy okazji nie szkodzić samej sobie. Niestety żyjemy w takich, a nie innych
czasach kiedy praktycznie cały czas jesteśmy w biegu. Żyjemy szybko i raczej to
się nie zmieni (przynajmniej na razie) Kosmetyki, których używamy na co dzień
nafaszerowane są po brzegi chemią (oczywiście nie wszystkie). W związku z tym
musimy koniecznie wiedzieć czego unikać. Istnieje bowiem "chemia",
która nie ma zgubnego wpływu na nasze ciało czy włosy. Ale istnieje także taka,
która truje, niszczy i powinnyśmy z niej jak najszybciej zrezygnować.
Więc chciałabym uporządkować trochę naszą (moją) wiedzę o
silikonach zawartych w szamponach do włosów! Zacznę od tego dlaczego silikon to
zło. Ano dlatego, że oblepia nasze włosy, obciąża je i nie pozwala na
odpowiednią penetrację i działanie innych składników odżywczych zawartych w
kosmetykach.
Ich nazwy są niejednokrotnie skomplikowane i trudne, ale na
"dzień dobry" wystarczy wiedzieć że należy unikać wszystkich związków
o nazwach silicone, siloxane lub methicone.!!!
Silikon działa trochę na zasadzie kremu z filtrem. Na
początku tworzy jakby warstwę ochronną na naszych włosach, która sprawia, że
kudełki pięknie się układają i są lśniące. Dopiero nieregularnie zmywane i
często używane zaczynają stanowić nie lada problem! Bardzo duża zawartość
silikonów jest we wszystkich produktach do stylizacji. Jednak nie tylko silikony
nam szkodzą- powinnyśmy w szamponach unikać także substancji takich jak: SLS-y, czyli Sodium Laureth Sulfate i Sodium Lauryl Sulfate. To substancje myjące (detergenty, które mogą
uczulać i podrażniać), które sprawiają,
że szampon tak dobrze się pieni.
Oprócz tego musimy (bądź nie) wiedzieć, że silikony dzielą
się na te trudno zmywalne, trochę łatwiej zmywalne i niezmywalne. I teraz troszkę
dokładniejszy podział (dla chętnych)
Do silikonów trudno zmywalnych (wymagających silnych detergentów) należą:
- simethicone, trimethicone
- cyclomethicone,
cyclopentasiloxane, trimethylsilylamodimethicone, trimethylsiloxysilicates
Łatwiej zmywalne (aby je zmyć, wystarczy łagodny szampon):
- amodimethicone, dimethicone,
dimethiconol, beheonoxy dimethicone, phenyl trimethicone
Bardzo łatwo zmywalne (rozpuszczalne w wodzie):
- dimethicone copolyol, lauryl
methicone copolyol, hydrolyzed wheat protein, hydroxypropyl polysiloxane,
PEG-silikony*
Inne silikony, które można
spotkać w kosmetykach to silicone rubber, silicone latex, latex, dermafilm,
silbar, dimethicream, poly(dimethylsiloxane), good-rite.
Dla mnie ten temat bardzo długo był trochę tajemnicą- dlatego postanowiłam
pomóc takim jak ja i jeszcze raz napisać kilka słów o silikonach. Mam nadzieję,
że komuś pomogłam. A tak przy
okazji postanowiłam sprawdzić jaki jest mój szampon i oto werdykt.
SLS-y jak najbardziej i no na samym początku składu czyli zapewne występują
w dużym stężeniu. No i kilka łatwiej zmywalnych silikonów. Nie jest najgorzej:)
W napisaniu tego posta inspirowałam się i niezwykle pomocny okazał się blog http://kuferek00.blogspot.com oraz strona derma lab.pl
a możesz wymienić kilka marek szamponów, które mają silikony i niekorzystnie wpływają na włosy? co myślisz o Ziaji?
OdpowiedzUsuńjeśli przestaniesz używać szamponów z silikonami włosy staną się matowe i sianowate bo silikon "trzymał je w ryzach" to dzięki niemu włosy są gładkie i nie plączą się. Dopiero jak zmyjemy całą chemię i na nowo odżywimy włosy będą znowu piękne. To trochę skomplikowane i czasochłonne. A co do szamponów to te z Avonu- Advanced Techniques zawierają dość dużo trudno zmywalnych silkonów (trzeba czytać skład), Tiomtei i niektóe z oriflamu. Zapewne jest ich znacznie więcej, ale nie znam składu chemicznego każdego z nich. Za to bez silikonów- czytałam w sieci- jest jakiś szampon Ziaji, ale niestety nie wiem, który i teraz wyszedł nowy Fructis także pozbawiony silikonów:) ale się rozpisałam! oczywiście mam zamiar trochę jeszcze poszperać na ten temat i chyba nawet spróbuję sama kuracji bezsilikonowej za to z regularnym olejowaniem!
UsuńCudowny post :)
OdpowiedzUsuńPomocny...;)
tak sama je robie i dzieki :*
OdpowiedzUsuńBardzo interesucjący post.. I znowu się okazuje, że najlepsze są kosmetyki naturalne..:)
OdpowiedzUsuń