Serowo-ziołowe kuleczki

Dzisiaj odrobinę kulinarnie. Jak wiecie z poprzedniego posta na tegoroczne Święta postanowiłam nie robić za dużo jedzenia. Po pierwsze z lenistwa, a po drugie na śniadanie idziemy do rodziny- więc nie ma potrzeby, żebym godziny spędzała w kuchni.

Więc standardowo zrobiłam sałatkę jarzynową- która na święta, urodziny, imieniny i wszystkie inne imprezy jest praktycznie niezastąpiona, galaretę (zimne nóżki)- którą robiłam pierwszy raz w życiu i wyszło całkiem zacnie:) no i kuleczki serowe.
Przepis znalazłam w internecie, ale nie byłabym sobą jakbym czegoś nie zmieniła:) Do przygotowania takich kuleczek potrzebujemy:
- kostkę białego sera ( w związku z tym, że całe życie jestem na diecie to używam wersji chudej)
- opakowanie fety, albo jakiegoś innego słonego, dość miękkiego sera
- 2 małe ząbki czosnku
- jedno całe, ugotowane na twardo jajo
- przyprawy takie jak: papryka ostra, pieprz, szczypiorek i ulubione zioła (opcjonalnie)
ja wzięłam: koperek suszony i bazylię

Nie jestem w stanie podać Wam idealnych gramatur bo niestety jestem typem osoby, która dodaje wszystko "na oko". Ser łamiemy na kawałki i wrzucamy do blendera, dodajemy czosnek, jajko i doprawiamy pieprzem (sól osobiście odradzam, ze względu na  fetę), wszystko blendujemy na gładką masę. Szczypiorek bardzo drobno kroimy i mieszamy z innymi ziołami- jeśli na takie się zdecydowaliśmy. Mokrymi dłońmi formujemy małe kuleczki (takie na gryza) i obtaczamy kulkę w ziołach. Ponieważ mi to najzwyczajniej w świecie nie wychodziło postanowiłam wszystkie składniki wymieszać razem i takie kuleczki układać na talerzu.

Następnie całość wkładamy na kilka godzin do lodówki i gotowe!