Oj tak zdecydowanie się zakochałam, może nie w samym filmie, ale w Rzymie na pewno. Zresztą jak po ostatnim filmie Allena wymarzyłam sobie podróż do Paryża, tak teraz do tych marzeń dołącza Rzym. Miasto genialnie zostało pokazane, malownicze uliczki, liczne fontanny skąpane w promieniach słońca, a w tle nastrojowa muzyka.
www.filmweb.pl |
Film opowiada cztery odrębne historie. Właściciela zakładu pogrzebowego, który pod prysznicem zmienia się śpiewaka operowego. Młode małżeństwo, którego problemy zaczynają się tuż po przyjeździe kiedy żona gubi się w mieście w poszukiwaniu fryzjera, a do męża przez pomyłkę przychodzi ekskluzywna call-girl. Student architektury, który zakochuje się w najlepszej przyjaciółce swojej dziewczyny. I mój ulubiony Leopold, pracownik biurowy, który z przyczyn nieznanych staje się sławny. Wątek ten wyśmiewa osoby znane z tego, że są znane - wspaniały.
Wątek studenta nie bardzo mi się podobał i spotkałam się nawet z opinią, że Alec Baldwin został na siłę wciśnięty do tego filmu, bo tak na prawdę nie wiadomo co tam robi. Ja uznałam, że jest czymś w rodzaju głosu sumienia, ale moja teoria nie bardzo się kleiła. Wpadła mi w ręce recenzja, w której przeczytałam, że mogą to być wspomnienia Johna (Alec Baldwin), który w młodości mieszkał w Rzymie i jednocześnie pełni rolę jednoosobowego chóru greckiego, komentując wydarzenia. To właściwie ma sens i sprawia, że cały film przypomina mi w budowie grecką tragedię.
Wspaniały film, daję 8/10
A.
A ja czytałam, że bardzo przeciętny. To teraz nie wiem już, ale chyba w takim razie pójdę:)
OdpowiedzUsuńZdania są podzielone, mi się bardzo przyjemnie oglądało :)
UsuńA. ma nosa do filmów, także można jej wierzyć :)
OdpowiedzUsuńMi się podobał tylko chwilami trochę za długi
OdpowiedzUsuń