Nowości w kosmetyczce

Od kilku tygodni nosiłam się z zamiarem napisania tego posta. W mojej kosmetyczce pojawiło się kilka nowości więc postanowiłam ich trochę poużywać, zanim napiszę opinię na ich temat.

Na pierwszy rzut odżywka do włosów Diplona. Trafiłam na nią zupełnie przypadkiem podczas cotygodniowych zakupów. I muszę powiedzieć, że jest genialna! Wydajna, cudownie pachnie (trochę owocowo), a włosy po niej są super lśniące i delikatne. Dokładnie takie same jak po wyjściu od fryzjera. Jeśli kiedyś będziecie miały okazję ją kupić serdecznie polecam! Ja mam ogromna nadzieję, że jeszcze uda mi się wypróbować inne produkty tej firmy!

Peeling czekoladowy od Farmony. Tutaj niestety powiem prawdę. Otóż nie mogę zachować obiektywizmu ponieważ uwielbiam kosmetyki tej firmy. Nawet nie do końca za jakość bo nie wszystkie są "dobre", ale za zapach! Gdy stanęłam w Douglas'ie przed półką z peelingami i zaczęłam je wąchać myślałam, że oszaleję!! Nie wiedziałam, na który się zdecydować.. Szarlotkowy pachniał tak cudownie, że przez moment miałam naprawdę ochotę go zjeść... Zdecydowałam się jednak na klasyczną czekoladę z nutą pistacji. I teraz za każdym razem jak wychodzę z pod prysznica mam ochotę na coś słodkiego!

Ostatnio też skusiłam się na kupno kilku drobiazgów z Avonu chociaż raczej tego nie robię. Jestem typem "macacza" i lubię podotykać, powąchać i posmarować się produktami, które mam zamiar kupić. Jednak zaryzykowałam i kupiłam zestaw do włosów szampon plus odżywka o zapachu maliny i hibiskusa. Dla mnie obłęd!, jeszcze jak się zmiesza zapach maliny z czekoladą, aż nie chce się wychodzić z łazienki!

I ostatnia rzecz. Krem do rąk marki Avon o zapachu wanilii. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o nawilżanie samo w sobie to nie jest jakiś rewelacyjny. Chwilę po użyciu mam wrażenie, że są jeszcze bardziej suche niż kilka minut wcześniej. Ale pachnie smakowicie:)